W ostatnim wpisie przedstawiłem w sumie 11 powodów, dla których warto zostać architektem (LINK). Dziś dla odmiany podzielę się refleksjami wprost przeciwnymi. Podam argumenty przeciw byciu architektem.
Wynagrodzenia i świadczenia nie są tak dobre, jak by mogły być
Nie śledzę na bieżąco informacji na temat wynagrodzeń architektów. W większości przypadków nie są one niestety tak dobre, jak mówią podawane w mediach oficjalne statystyki. Ja mam to szczęście, że prowadzę swoje własne biuro architektoniczne, więc moje dochody zależą tylko i wyłącznie ode mnie.
Godziny pracy
Nie rozwodząc się długo: jeżeli chcesz pracować 8 godzin, a potem iść do domu, lepiej nie bądź architektem. Czas poświęcony na pracę nad projektem jest pod wieloma względami proporcjonalny do jakości produktu końcowego. Architekci mają tendencję spowodowaną napiętymi terminami realizacji projektów i poprawkami wprowadzanymi przez klientów „za pięć dwunasta” do pracy do późnych godzin wieczornych.
Twoje ideały nie mają większego znaczenia
Twoi klienci wynajmują Cię, żebyś stworzył im produkt, którego oni chcą, a niekoniecznie którego ty byś chciał stworzyć. Powinieneś być przygotowany do projektowania budynków nie w swoim stylu. Większość projektów jest tworzona z myślą o zysku inwestora, a nie stylu, pięknie i komplementarności z otoczeniem.
Oni wiedzą lepiej…
„Panie, kto panu tak to…” Chcąc być architektem, musisz pogodzić się z tym, że będziesz oceniany przez wszystkich oraz że wszyscy „znają się” na twoim fachu lepiej niż ty, a także wiedzą jak to należało lepiej zrobić. Dlatego musisz liczyć się z tym, że tak podsumowywane będą twoje decyzje przez różnej maści fachowców, wujków, ciotki itd.
Nie wszyscy architekci dobrze się bawią
Jestem pewien, że 95% czasu spędzonego na studiach architektonicznych poświęcano na projektowanie, a nie na detale konstrukcji, zarządzanie projektem, komunikację, faktury itp. Bardzo niewielu architektów, którzy wkraczają na ścieżkę kariery, to „projektanci”, większość to architekci projektów. Większość przedsięwzięć na pewno będzie satysfakcjonująca, ale i zdarzą się na pewno takie aspekty tej pracy, o których nigdy nie sądziłeś, że mogą być tak nudne.
Dom, w którym mieszkasz będzie cię przygnębiał
W twoim domu i mieszkaniu będzie ciągle ci coś nie pasować. Zawsze będziesz chciał coś poprawić. Na szczęście będziesz wiedział jak to zrobić.
Będziesz musiał żyć z strasznymi decyzjami
Zawód architekta wymaga czasami eksperymentów, a eksperymenty mają to do siebie, że nie zawsze kończą się pozytywnie. W rezultacie będziesz podejmować decyzje projektowe, które po jakimś czasie okażą się, mówiąc łagodnie, nienajlepsze. Dobrą wiadomością jest to, że to tylko kwestia czasu, zanim twój błąd zostanie poprawiony przez kogoś innego.
Architektura wymaga dużo pracy i poświęcenia
Architekci długo studiują, przechodzą przez wiele testów i muszą pracować przez lata, aby zdobyć doświadczenie. Istnieje wiele innych zawodów, które gdybyś poświęcił ten sam poziom czasu byłbyś znacznie dalej na ścieżce rozwoju. Studia tu są zaledwie „przedszkolem”, zwłaszcza, że praktycznie ograniczają się one jedynie do kształtowania umiejętności projektowania pomijając tak szalenie ważne kwestie jak pozyskiwanie klienta, jego obsługa, czy negocjacje. Prawdziwa nauka rozpoczyna się dopiero po rozpoczęciu pracy i nigdy się nie kończy.
Prawdopodobnie nie będziesz projektantem
Spędzam dużo czasu na projektowaniu, ale dużo więcej na innych rzeczach. Zawód architekta, zwłaszcza architekta „na swoim” to głównie pozyskiwanie, klienta, jego obsługa, rozliczanie się, załatwianie uzgodnień, jeżdżenie, spotkania. W rezultacie na samo projektowanie zostanie ci mało czasu.
Zderzenie z rzeczywistością
Przedsmak zawodu, czyli studia rozbudzą ambicję. W czasie ich trwania będziesz projektował bez patrzenia na budżet, lokalne uwarunkowania, czy szczegółowe rozwiązania piękne budynki, wille, wieżowce ze szkła i stali. Gdy już zrobisz dyplom, którego tematem prawdopodobnie będzie niezwykle efektowne zamierzenie, zderzysz się z brutalną rzeczywistością z poniższego obrazka. Twoi klienci będą chcieli bowiem budować jak najtaniej, tradycyjnie, a czasami większy wpływ na decyzje projektowe będzie miała teściowa klienta niż ty.