Choć wydaje się to absurdem, najpopularniejszą samowolą budowlaną jest obecnie budowa obiektu, którego nie trzeba nawet zgłaszać do urzędu. Chodzi mianowicie o przydomowe wiaty garażowe.
Zgodnie z prawem bez uzyskiwania jakichkolwiek pozwoleń można postawić na działce zabudowanej budynkiem mieszkalnym jednorodzinnym lub przeznaczonej pod zabudowę mieszkalną 2 wolnostojące wiaty na każde 1 000 m2 powierzchni. Problem jednak w tym, iż co prawda nie trzeba ich zgłaszać, ale należy je wznieść zgodnie z prawem. Inwestorzy się tym nie przejmują, bo „przecież tego nie trzeba zgłaszać”, więc nieświadomie są na bakier z przepisami.
Poniżej przedstawiam 3 najpopularniejsze przypadki łamania prawa przez osoby stawiające wiaty.
Po pierwsze wiaty często budowane są tuż przy samej granicy, by nie zabierały cennego miejsca. Tak jednak robić nie wolno. Zgodnie z warunkami technicznymi odległość okapu od granicy działki musi wynosić co najmniej 1,5 m.
Po drugie inwestorzy często decydują się jeden bok wiaty zakotwić w istniejącym domku. Tym samym popełniają samowolę budowlaną, gdyż jest to traktowane przez prawo jako rozbudowa budynku mieszkalnego, a nie budowa wiaty.
Po trzecie bez zgłoszenia można wybudować wiatę o powierzchni do 50 m2. Problem jednak w tym, że wielu inwestorów liczy ją po obrysie słupków, podczas gdy powinni to robić po obrysie dachu. W rezultacie nie są świadomi, że dopuścili się samowoli budowlanej.