Pomimo, iż „zielone budownictwo” nie jest nowością, wciąż na jego temat funkcjonują różne mity. Dlatego też rozprawię się z trzema najpopularniejszymi.
Mit: „zielone domy” wyglądają inaczej
Choć media części ilustrują artykuły poświęcone „zielonym” technologiom zdjęciami przedstawiającymi dość futurystyczne lub ekstrawaganckie domy, to w rzeczywistości niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. W praktyce dom energooszczędny nie różni się niczym od zwykłego domu. Można go minąć i nawet nie pomyśleć, że coś z nim nie tak. Przykładowo „zielona” może być zarówno „nowoczesna stodoła” jak i normalny dom z dachem dwuspadowym.
Mit: To nie jest sprawdzone
Praktycznie wszystkie technologie używane w zielonych domach funkcjonują na rynku już długie lata. Zarówno pomy ciepła, jak i fotowoltanika, czy rekuperacja. Co prawda boom na nie rozpoczął się dopiero parę lat temu, ale systemy te są montowane już od lat i ich użytkownicy z reguły nie żałują swojego wyboru. Trzeba jednak uważać na wykonawców, gdyż w miarę wzrostu popularności pojawiło się wiele firm, które montują np. panele fotowoltaniczne, a za bardzo się na nich nie znają, co czasami prowadzi do awarii.
Mit: Zielone technologie są drogie
Wszystko zależy od punktu widzenia. Jeśli patrzymy jedynie na koszt budowy domu, to jest to prawda. Fotowoltanika – 30 000 zł. Pompa ciepła – 35 000 zł. Rekuperacja 35 000 zł. Razem 100 000 zł. To niebagatelna kwota. Jeśli jednak na sprawę spojrzymy z perspektywy czasu, 10, 15, czy 20 lat, sytuacja wygląda zgoła inaczej. Zwłaszcza po ostatnich wzrostach cen energii.